Skip to content Skip to footer

Spotkanie Młodych z Loretto 23.06.2024 r. w Dniu Ojca rozpoczęliśmy modlitwą o godzinie 17.00 na warszawskiej Pradze.

Później mogliśmy podzielić się tym, z czym przyjechaliśmy, co wydarzyło się od ostatniego spotkania w naszym życiu, naszymi troskami oraz radościami. Nie żałowaliśmy czasu, aby być dla siebie nawzajem, aby słuchać i wsłuchiwać się w to, co druga osoba, która staje się mi coraz bliższa, ma do powiedzenia.

Następnym punktem była konferencja drogiego nam kapłana Michała Pierzchały o sakramencie namaszczenia chorych. Ksiądz mówił, że cierpienie jest wpisane w egzystencję człowieka. ,,Nie jest wolą Boga, ale konsekwencją grzechu… Nie jest dobrym pytaniem: Dlaczego?, ale Po co?”. Kapłan, dzieląc się swoim doświadczeniem towarzyszenia ludziom w ich cierpieniu, a także przechodzeniu do nowego życia, podkreślał, jak ważne jest bycie, towarzyszenie im oraz umiejętność wczucia się w sytuację chorego człowieka. ,,Masz być tu i teraz z tym człowiekiem. Nie wiesz, czy będzie jeszcze jedna chwila”.

W dalszej części wykładu był poruszony temat lęku. Między innymi został zacytowany Antoni Kępiński: ,,Każdy lęk jest lękiem przed śmiercią”. Pocieszeniem były słowa, które mówiły o tym, co Bóg Ojciec pragnie dać przez ten sakrament swoim dzieciom, jakie są jego skutki. Pierwszy to przywrócenie do zdrowia. Drugim jest umocnienie w przeżywaniu cierpienia. I trzeci – przygotowanie do przejścia, do nowego życia. Sakrament chorych jest sakramentem uzdrowienia, przejawem troski i miłości Pana Boga, ,,pomocą do Nieba, a nie biletem” tak jak każdy z sakramentów, który otrzymujemy w Kościele. Dzieliliśmy się również własnym doświadczeniem cierpienia, choroby i naszych bliskich, a także osób, które wcześniej nie były nam znane. 

Po bezcennej katechezie odbyło się najważniejsze spotkanie, źródło i szczyt: Eucharystia. Po niej był czas na agapę. Mogliśmy wyrazić naszą wdzięczność osobom, które dużo serca i czasu poświęcają, abyśmy mogli być razem i abyśmy razem mogli przybliżać się do Jezusa oraz zakorzeniać się coraz głębiej w miłości do Kościoła, który daje nam tak wiele… 

To był czas, kiedy mogliśmy tak zwyczajnie być, pobyć ze sobą, przy pizzy i innych smakołykach. Nie brakowało śmiechu, zadumania, wdzięczności oraz ciekawych dialogów. Niech Bóg będzie uwielbiony za ten czas.

s. Tobiana Sypryn CSL

UDOSTĘPNIJ

Sign Up to Our Newsletter

Be the first to know the latest updates

[yikes-mailchimp form="1"]