Bł. ks. Ignacy Kłopotowski od najmłodszych lat przejął się głęboko wezwaniem Boga do uczestnictwa w Jego świętości. Łaska chrztu świętego, religijne wychowanie sprawiło, że już w dzieciństwie zrodziło się w nim pragnienie widzenia Boga.
Pragnienie to nieustannie wzrastało, przybierało na sile, wydając w życiu bogate owoce. Otoczenie bardzo szybko wyczuwało i zauważało jego duchowe bogactwo. Wyróżniał się wśród kolegów gimnazjum swoją szlachetnością, odwagą i pobożnością. Umiał cierpieć za wiarę, umiłowanie Ojczyzny, za prawdę. Gorliwie przygotowywał się do kapłaństwa w Seminarium Lubelskim, a na końcowym świadectwie zaznaczono: „w ciągu czterech lat pobytu w seminarium lubelskim okazał się młodzieńcem wzorowych obyczajów” i w większości miał oceny celujące. Jego mądrość i bogatą osobowość odkryli profesorowie na Akademii Duchownej w Petersburgu, wchodząc z nim w relacje trwałej przyjaźni (rektor ks. Franciszek Albin Symon, ks. prof. Jan Cieplak, późniejszy abp wileński, oraz ks. Budkiewicz, sekretarz akademii).
Osobiste dążenie ks. Ignacego do świętości pociągało za sobą niezmordowaną troskę o świętość innych. Przejawiała się ona w szerokiej działalności duszpasterskiej obejmującej jak najwięcej wiernych oraz w codziennym świadectwie bezinteresownej miłości.
EWANGELICZNA POSTAWA WOBEC INNYCH
W zwyczajnej codzienności dostrzegano w ks. Kłopotowskim na wskroś ewangeliczną postawę wobec ludzi potrzebujących, ubogich. Korespondencja sióstr sług Jezusa z lat 1899–1902 zaznacza jego nieocenioną dobroć, zatroskanie o człowieka oraz zniewalający przykład: „Patrząc na poświęcenie bezgraniczne Wuja [ks. Kłopotowskiego], wyniszczenie się całkowite dla chwały Bożej, wstyd ogarniał wymawiać się od pracy”. Siostry Miłosierdzia św. Wincentego á Paulo, z którymi Błogosławiony współpracował prawie przez całe swoje kapłaństwo, obserwując jego codzienną postawę, nazywały go „kapłanem miłosierdzia”.
Ogromny zaś wkład ks. Kłopotowskiego w rozwój dzieł charytatywnych odnotował nieco później bp Paweł Kubicki: „Lublin w rozwoju miłosierdzia chrześcijańskiego przeżywał piękne czasy, gdy jako rektor Kościoła podominikańskiego mieszkał tam wielki jałmużnik ks. Ignacy Kłopotowski”.
GORLIWOŚĆ APOSTOLSKA
Obok niespotykanej dobroci z łatwością dostrzegano w ks. Kłopotowskim gorliwość duszpasterską. Jego głębokie zatroskanie o święte życie wiernych znane było nie tylko w Lublinie, ale szeroko poza jego granicami. Ludność „z uwielbieniem wymawiała jego imię”, tłumnie ściągała do miejsc jego przybycia, chcąc usłyszeć słowo Boże i skorzystać z sakramentu pokuty. W latach 1901–1902 urzędnicy carscy wielokrotnie odnotowywali w swoich raportach, że ks. Kłopotowski jest „polskim patriotą, do fanatyzmu oddanym wierności Kościołowi rzymsko-katolickiemu. […] W inteligentnych warstwach społeczeństwa cieszy się niezwykłym autorytetem za swoją pracowitość i ożywioną działalność w różnych dobroczynnych instytucjach miasta Lublina, całkowicie zawdzięczających jemu swój rozkwit. W niższych zaś warstwach społeczeństwa miejskiego on cieszy się niezwykłą popularnością jako wyróżniający się (wybitny) kaznodzieja i jako człowiek energii”.
Przechodząc w 1908 r. do Warszawy, bł. ks. Ignacy Kłopotowski miał już bogate doświadczenie na różnych płaszczyznach, ale szczególnie na drodze życia duchowego, o czym świadczy jego wypowiedź: „Zostawiam Lublinowi 17 lat kapłaństwa swego. […] W zamian za to biorę ze sobą na pamiątkę ciężki krzyż najrozmaitszych cierpień, które w Lublinie przeszedłem. Krzyż ten cenię wysoko”.
W nowej diecezji nie ustaje w konsekwentnej pracy nad własnym postępem duchowym oraz w krzewieniu wartości chrześcijańskich głównie poprzez prasę katolicką. Pokonywał trud organizacji drukarni, tworzenia zespołu wydawniczego. Kard. Kakowski, zlecając ks. Kłopotowskiemu wznowienie „Przeglądu Katolickiego”, napisał: „Znając Twoje, Księże Rektorze, umiłowanie sprawy katolickiej i Twoją żarliwą wieloletnią dla niej służbę, nie wątpię, że dołożysz wszelkich starań, aby piękną i poważną tradycję «Przeglądu Katolickiego» wskrzesić i zadaniom, jakie chwila obecna nakłada na pisma katolickie należycie sprostać”.
ŚWIĄTOBLIWY KAPŁAN
Wśród księży warszawskich miał opinię gorliwego i świątobliwego kapłana. Ci, którzy go bliżej znali, bardzo go szanowali i cenili. Wyróżniał się on swoją duszpasterską pracą w całej Warszawie. Potwierdził to ks. J. Podbielski: „W opinii księży uchodził za człowieka bardzo zaangażowanego w sprawy Kościoła. […] Zawsze z uwielbieniem o nim myślałem. […] Niezawodny człowiek, w którym odczuwało się osobistą godność. […] Kochał swe powołanie kapłańskie, pracę apostolską i charytatywną, którą wykonywał”. Taką samą opinię podzielał ks. A. Ruran: „Przez całe życie zachował piękną postawę. To był dobry, święty kapłan. Ta jego wielka pracowitość, wytrwała działalność wyróżniała go wśród kapłanów”. Ks. S. Ejsymont stwierdził, że dla ks. Kłopotowskiego „ważny był tylko Kościół Chrystusowy, sprawy Boże, zbawienie dusz ludzkich, ale i troska o tych, którzy są pozbawieni wszelkiej ludzkiej pomocy doczesnej”. Ks. S. Mystkowski stwierdził, że „w jego artykułach i kazaniach odczuwało się ogień nadprzyrodzonego zapału i Bożej mocy”.
Ks. Kłopotowski miał swoich fanów wśród młodzieży. Młodzi ilekroć razy wiedzieli, że będzie głosił kazanie ks. Kłopotowski, gromadzili się licznie w kościele, aby go słuchać.
Największą duchową głębię i świętość życia dostrzegały w ks. Ignacym osoby konsekrowane – zarówno siostry zakonne, które z nim wcześniej współpracowały, jak i jego duchowe córki. W opinii sióstr loretanek Ojciec Założyciel był przede wszystkim dobrym ojcem, człowiekiem modlitwy, wzorem w postępowaniu i świętym przewodnikiem na drodze ku doskonałości. Kontakt z nim wprowadzał siostry w płaszczyznę nadprzyrodzoną, leczył zranienia duszy. Siostry na co dzień widywały, jak „z wielką gorliwością odprawiał Mszę Świętą i modlił się przed Najświętszym Sakramentem. Starał się też natchnąć siostry swoim duchem wiary”.
DROGA DO BEATYFIKACJI
Zmarł nagle 7.09.1931 r. w wieku 65 lat, mając 40 lat kapłaństwa. Nagła śmierć Ojca Założyciela była niesamowitym wstrząsem dla młodej wspólnoty sióstr loretanek. Były one przekonane o jego świętości, stąd przygotowywały materiały do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego. Oficjalnie proces beatyfikacyjny rozpoczął się 10.12.1988 r., akta do Rzymu zostały zawiezione w 1992 r. W okresie 21.12.1995 – 20.03.1997 został przeprowadzony w archidiecezji katowickiej proces domniemanego cudu – uzdrowienie ks. Antoniego Łatko za wstawiennictwem ks. Ignacego.
Positio złożono w Kongregacji 23.10.2002 r. Heroiczność cnót ogłosił papież Jan Paweł II 20.12.2004 r. Beatyfikacja odbyła się 19.06.2005 r. w Warszawie na Placu Piłsudskiego. Teraz z nieba pośredniczy i pomaga wszystkim, którzy go proszą o tę pomoc.