„Drogą krzyżową kroczył Zbawiciel od kolebki do grobu i tą samą drogą winien iść każdy dobry chrześcijanin” oraz „Ofiara za Ofiarę. Bóg, który się poświęca dla człowieka, zasługuje, aby człowiek poświecił się dla Boga”.
Panie Jezu, pragniemy przejść drogą krzyżową, wpatrując się dokładnie w Ciebie, w Twoje święte, cierpiące i miłujące Oblicze. Chcemy dobrze zapamiętać Twoją postawę, Twój przykład pełnienia woli Ojca. Wspieraj nas łaską w naśladowaniu Ciebie, w podejmowaniu naszego, codziennego krzyża.
Stacja I
Pan Jezus na śmierć skazany
Panie Jezu, przyjmujesz wyrok, jaki wydaje na Ciebie ograniczone w widzeniu stworzenie. Nie protestujesz wobec krzyczącego tłumu. Potwierdzasz wobec Piłata, że jesteś królem oraz że celem Twego życia jest danie świadectwa prawdzie. Za tę prawdę gotów jesteś zapłacić wszelką cenę.
„Nie upadajmy na duchu, gdy widzimy, że fałsz, że niewiara i zbrodnia tryumfuje… Prawda Chrystusowa ostatecznie zwycięża”. Bł. Ignacy, uproś wszystkim ochrzczonym łaskę męstwa w świadczeniu o Prawdzie.
Stacja II
Pan Jezus przyjmuje krzyż
Wyszydzony Synu Boży, wyciągasz ręce po krzyż, który sporządził Ci ze swych grzechów człowiek…, który ja Tobie wciąż gotuję… Krzyż i cierpienie nie przeszkadzają Ci kochać. Jakże inaczej jest w moim życiu. Jak często marnuję łaski związane z krzyżem i cierpieniem? Nie wyciągam chętnie rąk po krzyż ofiary, krzyż przebaczenia, podjęcia trudnego obowiązku, krzyż poświęcenia się dla osoby dla mnie niełatwej. Tak często przechodzę obok krzyża, a więc i mijam Ciebie.
„Wszystko można odzyskać, tylko chwil darmo straconych nikt nie powróci”.
Stacja III
Pan Jezus upada po raz pierwszy
Już prorok Izajasz mówił o Tobie, jako „baranku na rzeź prowadzonym, owcy niemej wobec strzygących ją. Tak Ty nie otworzyłeś ust swoich”. Pozwalasz, Jezu, by Cię popychano, oddajesz się całkowicie do dyspozycji ludzi, którzy rzucają na kolana Boga, Pana Wszechświata. Pokora Boga ma być dla mnie przykładem, lekarstwem na moje wygórowane myślenie o sobie, antidotum na rodzące się we mnie pragnienia zauważenia, docenienia. Brak pokory i prostoty prowadzi mnie do upadku.
O bł. ks. Kłopotowskim pozostało wspomnienie: „Nigdy się nie chwalił, nie robił wokół swojej osoby rozgłosu. To był człowiek prosty, naturalny, bezpretensjonalny. Żył dla innych, więc o sobie i o swoim wyniesieniu nie myślał”.
Stacja IV
Pan Jezus spotyka swoją Matkę
„Mój Synu!”. Może to jedno westchnienie wyrwało się z Serca Twej Matki, Jezu, kiedy spotkaliście się ze sobą na krzyżowej drodze. Właściwie zawsze byłeś blisko Niej. Jej duch i Jej wola podobnie jak Twoja, Jezu, pragnęła wypełnienia woli Ojca… nade wszystko… za wszelką cenę. Dlatego ani Ty nie porzuciłeś krzyża, by przytulić Matkę, ani Ona nie przerwała swojej drogi krzyżowej. Swoje ludzkie pragnienia oddaliście Ojcu, widocznie potrzeba było aż takiej ofiary, by ratować człowieka.
„Każde dobre dziecko naśladuje swą matkę, stosownie do ogólnego przekonania: kto kocha, albo już jest podobny do osoby, którą kocha, albo stara się o to. Jeśli więc kochamy Maryję, powinniśmy się starać naśladować Ją”.
Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
„Zatrzymali Szymona z Cyreny i włożyli na niego krzyż, aby niósł go za Jezusem”. Szymon sam się nie zatrzymał. Bał się? Zresztą nie rozpoznał w Tobie, Jezu, Boga. Może jednak wystarczyłoby, żeby rozpoznać Człowieka, Boże stworzenie, Boży Obraz, by mieć wystarczającą motywację, by przyjść z pomocą?
„Kto nie kocha bliźniego, nie kocha Boga, który jest Ojcem wszystkich ludzi” oraz „Miłość bliźniego nie polega na pięknych i serdecznych słowach, ale na dobrych uczynkach”. „Miłość to nie słodzona woda”.
Stacja VI
Św. Weronika ociera twarz Pana Jezusa
Św. Weronika uczyniła piękny, ludzki gest. Przedarła się przez tłum, by otrzeć twarz umęczonego Człowieka. Musiała być posłuszna wewnętrznemu natchnieniu, które pobudzało ją do takiego czynu. Nikt jej nie kazał, to Miłość ją prosiła… Także i moje posłuszeństwo winno wypływać z miłości, a wówczas będzie twórcze i zdolne pokonać wszelkie przeszkody. I może, podobnie jak Weronika, zostanę nagrodzony już nie odbiciem twarzy Chrystusa na chuście, lecz odnowieniem obrazu Bożego w sobie.
„Pragnę, o mój najlepszy Mistrzu, wszystko wypełnić, czego ode mnie żądasz”.
Stacja VII
Pan Jezus upada po raz drugi
Mój Jezu, kolejny raz upadasz. Powalony ciężarem krzyża nie tracisz z oczu celu, dlatego pomimo ogromu zmęczenia powstajesz, by podjąć na nowo trud drogi. Nic nie jest w stanie zburzyć Twego wewnętrznego pokoju, który płynie ze zjednoczenia z Ojcem. Okrucieństwo żołdactwa nie powstrzymuje Twej decyzji, by wypełnić do końca wolę Ojca.
„Kto wolę Boga pełni, zdobywa pokój w swoim sumieniu, bez względu na to, co go spotyka w życiu”.
Stacja VIII
Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi»”. Panie Jezu, wskazujesz, co jest naprawdę w życiu ważne. Cierpienie, krzyż, to wszystko przeminie.
Nie pragniesz, Jezu mój, wyrazów miłości w formie taniej litości nad Tobą, ale jak poucza bł. Ignacy: „Miłować naprawdę Pana Jezusa, to samemu nie grzeszyć i innych pragnąć uchronić od grzechów”. Dlatego „nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą”.
Stacja IX
Pan Jezus upada po raz trzeci
Panie Jezu, Twój kolejny upadek mógł stać się powodem porzucenia tej drogi, zniechęcenia, rozpaczy… Jak często rezygnuję, gdy napotykam trudności, jak często wyrywa się z mych ust westchnienie, że „to nie ma sensu”, „mam tego dosyć”? Jak często obciążam innych odpowiedzialnością za mój gniew, zdenerwowanie?
„Jeżeli Pan Bóg nawiedza cię cierpieniem, nie tylko nie szemraj głośno, nie narzekaj po cichu, ale całuj z miłością Jego prawicę i dźwigaj swój krzyż mężnie”.
Stacja X
Pan Jezus z szat odarty
W czasie procesu Piłat, wyprowadzając Cię, Jezu, przed rozwścieczony, tłum powiedział o Tobie: „Oto Człowiek”. Teraz, „Najpiękniejszy z synów ludzkich”, stoisz bez szat przed Twymi nieprzyjaciółmi i wciąż dajesz świadectwo prawdziwego Człowieczeństwa. Twoją godność Syna Człowieczego nie podważają słowa proroka Izajasza: „Jak wielu osłupiało na Jego widok – tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi”.
Mogę tylko, Panie mój, razem z bł. Ignacym modlić się słowami: „O Jezu, cóżeś mi złego uczynił? Jakże mogłem tak postąpić z Tobą, któryś mnie ponad miarę umiłował”.
Stacja XI
Pan Jezus do krzyża przybity
„Tam ukrzyżowali Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie… Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią»”.
Chcę, Panie, zamilknąć i rozmyślać nad słowami błogosławionego kapłana – Ignacego: „Obym wpatrywał się w Ukrzyżowanego Zbawiciela mówiąc sobie: Oto moje dzieło. Ja jestem sprawcą cierpień Jezusa Chrystusa. Ja wraz z innymi grzesznikami brałem udział w okryciu ranami Najświętszego Ciała. Ja ukrzyżowałem Zbawiciela mojego”. Przepraszam Cię, Jezu…
Stacja XII
Pan Jezus na krzyżu umiera
„Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy skosztował octu, rzekł: «Wykonało się». I skłoniwszy głowę oddał ducha”.
„O miłości zespolenia, o miłości poświęcenia! Cóż porównam do tej miłości?”.
Stacja XIII
Pan Jezus zdjęty z krzyża
Panie Jezu, właściwie to już koniec Twej męki i cierpienia. W tej stacji bardzo wyraźnie rysuje się Twoje ubóstwo. Nie zabiegałeś o to, co będzie z Tobą po śmierci. Oddałeś się nam bez granic. Twoje Najświętsze Ciało na parę chwil stało się własnością Twej Matki. Dla Niej jedynym bogactwem byłeś Ty, Jezu. Ubodzy: Syn i Matka – bogaci swoją obecnością. Bogaci w wypełnioną do końca wolę Ojca.
Bł. ks. Kłopotowski przypomina: „Tylko w Bogu ma wszystko wartość na świecie i dla Boga powinno być przeznaczone i oddane”. Pomóż mi, Jezu, być prawdziwie ubogim.
Stacja XIV
Pan Jezus do grobu złożony
„A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób […] tam to więc złożono Jezusa, bo grób był w pobliżu”. Bł. ks. Ignacy Kłopotowski mawiał, że „życie jest wędrówką do nieba”. Żaden kamień nie mógł zatrzymać Cię w grobie, bo grób stanowił tylko pewien etap. Skalna pieczara na pewien czas tylko ukryła Twoje Ciało, lecz na wieki pozostał krzyż, znak Twojej wiernej miłości, miłości Słowa Wcielonego, miłości do końca, aż po pusty grób Zmartwychwstania.
Łączę się w modlitwie z bł. ks. Ignacym: „Jezu, kocham Cię, dla nas zelżony i pohańbiony, całym sercem kocham Cię”.
Zakończenie
Dziękując za łaskę kroczenia śladami naszej drogi zbawienia, ofiarujemy się Tobie Jezu na nowo. Przyjmij nas z naszymi dobrymi postanowieniami. Z pokorą powtarzamy słowa bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego:
„Pragnę tylko Tobie, Boże, służyć i Ciebie tylko miłować. W tym celu poświęcam Tobie, Boże mój, duszę wraz ze wszystkimi jej władzami, moje serce z jego skłonnościami, moje ciało z jego zmysłami”.
s. M. Rafaela Dobrut CSL