Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? (Mt 20, 15).
Nieźle zaczęli, bo wiadomo: kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. I dobry był ciąg dalszy – cały dzień ciężko pracowali i gospodarz był z pewnością zadowolony z owoców ich pracy. Zostało tylko jeszcze dobre zakończenie… A mogło być przecież tak: otrzymali po denarze i przyjęli monetę z wdzięcznością – za pracę, za sprawiedliwą zapłatę, za dobroć pracodawcy, który do pracownika zwraca się „Przyjacielu!”. Uwaga na te zakończenia! Szczególnie niech uważają pracowici gorliwcy! „(…) zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty”. Pretensje to grzech tych, którzy uczynili wiele dobra. Tacy jeszcze muszą przejść przez ciasną bramę, w której zmieszczą się jedynie pokorni i miłosierni. Przyjmijmy przyjacielskie upomnienie Chrystusa. Prośmy, niech Ten, który jest prawdziwie wolny, bo może uczynić ze swoim co chce, zechce i nas uczynić dobrymi do końca.
s. M. Barbara CSL