„On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich.” (Mk 9, 35)
Pan widząc myśli uczniów stara się uleczyć ich pragnienie chwały i upomina, że nie należy szukać pierwszeństwa, lecz pożądać pokory. Najpierw więc upomina zwyczajnym nakazem pokory, a następnie poucza przykładem dziecięcej niewinności. Gdy bowiem mówi: ”ktobykolwiek jedno z takich dziatek przyjął w imię moje. Mnie przyjmuje”, to albo pokazuje, że po prostu biedacy Chrystusa mają być przyjmowani przez tych, którzy chcą być większymi dla oddania Mu czci, lub też – widząc ich złość – zachęca, by zachowali prostotę dziecięcą bez bezczelności, miłość bez zazdrości, pobożność bez złośliwości. A to, że obejmuje dziecko, oznacza, że pokorni są godni tego, by On ich objął, i że oni, gdy wypełnią to, co nakazał: „Nauczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca”. Słusznie mogą się chlubić i powiedzieć: „Lewa jego ręka jest pod głową moją, a prawica jego mnie obejmuje” (Pnp 2,6).
św. Beda Wielebny (+735)
źródło: opr. Ks. Marek Starowieyski „Karmię was tym, czym sam żyję” Ojcowie żywi II, str. 342, 1979.