W dniach 1-3 maja 2024 r. odbył się – jak to powiedziała s. Elżbieta, która jest 40 lat w klasztorze – pierwszy w historii Zgromadzenia wyjazd formacyjny katechetek w miejsce stacjonarnych spotkań. Udział wzięły katechetki, przedszkolanki, siostry ze świetlicy środowiskowej „Dom Ojca Ignacego” oraz s. Filomena.
Mistrzami kierownicy okazały się niezawodna s. Salomea oraz dorównująca jej s. Katarzyna. W Imię Boże 9 sióstr z kierowcą s. Salomeą wyruszyło o 5:10 z domu generalnego na warszawskiej Pradze, zaś pozostałe 4 z domu na warszawskim Bródnie z kierowcą s. Katarzyną. Bezpiecznie, radośnie i szybko dotarłyśmy do Wrocławia do domu ojców klaretynów, gdzie przywitał nas o. Aleksander Bober. Następnie w kościele pw św. Wawrzyńca odprawił Mszę Świętą o Boże błogosławieństwo, umocnienie zażyłych więzi z Oblubieńcem oraz obfitość darów Ducha Świętego, aby głosząc Słowo Boże siostry cieszyły się doświadczaniem obecności Zmartwychwstałego Pana. Czytanie przeczytała s. Teresa, a s. Aurelia zaśpiewała psalm.
Zwiedzanie Wrocławia
Po Mszy Świętej czekał już na nas umówiony przez s. asystentkę Wiolettę przewodnik. Pan Michał Kaczmarek spędził z nami cały dzień, oprowadzając po Wrocławiu i ZOO. Rozpoczęliśmy od cmentarza przy parafii ojców klaretynów, następnie tramwajem udaliśmy się na Ostrów Tumski, najstarszą zabytkową część Wrocławia, która powstała na ówczesnej wyspie na obszarze przepraw na Odrze w okolicy ujścia rzeki Oławy. Najstarszymi budowlami na Ostrowie Tumskim są: późnoromański kościół pw. św. Idziego z początków XIII wieku oraz kościół pw. św. Marcina, pozostałość książęcego zamku Piastów Śląskich z przełomu XII i XIII wieku. Zwiedziliśmy katedrę św. Jana Chrzciciela, a skończyliśmy na przebogatej Bazylice Mniejszej pw. św. Elżbiety, gdzie oprócz odnowionych organów Englera znalazłyśmy kaplicę lotników z figurką Matki Bożej Loretańskiej.
Ciekawostką byli ludzie chodzący po mieście tego dnia z gitarami na plecach, gdyż co roku 1 maja wrocławianie biją rekord guinnessa w graniu utworu o wyznaczonej godzinie – ok. 8000 osób gra jednocześnie. Po obiedzie pojechaliśmy z przewodnikiem do wrocławskiego ZOO, gdzie zobaczyliśmy przepiękne Afrykarium z mini oceanarium i zwierzętami na wybiegu.
Pora była już późna, kiedy pożegnałyśmy pana Michała i Wrocław, udając się z dużym opóźnieniem do Dusznik-Zdroju do ojców franciszkanów.
Siostry, które pierwszy raz w życiu były we Wrocławiu, są oczarowane pięknem miasta. Podczas wyjazdu towarzyszyły nam liczne cuda. Pierwszym była piękna, słoneczna pogoda. Drugim talent logistyczny s. Teresy, która przygotowała dalsze plany naszego wyjazdu, gdyż okazało się, że kolejny przewodnik odmówił nam oprowadzania.
Kotlina Kłodzka
2 maja po śniadaniu i Mszy Świętej w kościele franciszkańskim, gdzie nocowałyśmy, wyruszyliśmy do źródełka Maryi – kapliczki znajdującej się w Zielonej Dolinie na niebieskim szlaku z Kudowy-Zdroju do Brzozowia poświęconej Matce Boskiej Bolesnej. Potem pojechałyśmy do Czermnej, jedynej w Polsce Kaplicy Czaszek – jest to zabytek sakralny położony w odległości ok. 1 km od centrum Kudowy. Było tam bardzo dużo turystów.
Potem szybkie, indywidualne zwiedzanie parku w Kudowie-Zdroju, pijalni wody, obiad, lody i przejazd do Szczelińca Wielkiego. Następnie zwiedziłyśmy Bazylikę w Wambierzycach. Kolejne cuda, bo pomimo braku rezerwacji, biletów i konta bankowego, udało się wejść i zdobyć siostrom Szczeliniec i na rano na 3 maja wejść na Błędne Skały, co spowodowało zmianę pierwotnych planów. „Siostry na legalu czy na lewo?” – dopytywał turysta na szlaku.
Wróciłyśmy do Dusznik-Zdroju do ojców franciszkanów. Po kolacji o. Kajetan, gwardian klasztoru, zaprowadził nas na taras, gdzie odśpiewałyśmy Litanię loretańską, pieśni i Apel jasnogórski, po czym każda udała się na spoczynek.
3 maja rano przed 7:00 byłyśmy już spakowane i zapakowane do samochodów. O godz. 7:00 uczestniczyłyśmy we Mszy Świętej u ojców franciszkanów i po uroczystym błogosławieństwie otrzymaliśmy jeszcze każda indywidualnie prymicyjne błogosławieństwo od nowo wyświęconego o. Pio. Po szybkim śniadaniu i pożegnaniu znowu cudownie dotarłyśmy do Karłowa, gdzie siostry przeszły trasę Błędnych Skał.
Cud eucharystyczny w Legnicy
W samochodzie dzieliłyśmy się wrażeniami. Okazało się, że podczas wejścia na Błędne Skały siostry spotkały się z zapytaniem ludzi, czemu tak szybko idą? Siostry odpowiedziały, że „Wytyczne były, żeby zdjęć nie robić”, na co pytający odpowiedzieli: „a dwie siostry idące przed wami robiły zdjęcia…” i dużo śmiechu było. S. Filomena podsumowała: „Poranna Msza Święta, prymicyjne błogosławieństwo i Błędne Skały wprawiły nas w obłędny nastrój”. Natomiast S. Elżbieta stwierdziła, że dawno się tak nie odstresowała.
Potem jak zwykle modliłyśmy się w samochodzie. Kolejny cud, bo pomimo braku czasu, małego korku, s. Salomea pędziła i zdążyłyśmy na pociąg w Legnicy, którym s. Asystentka udała się do Krakowa. Po szybciutkim pożegnaniu z s. Wiolettą pojechałyśmy zwiedzić kościół św. Jacka w Legnicy, gdzie w 2013 r. wydarzył się cud eucharystyczny. Oczekiwał nas ks. proboszcz Andrzej Ziombra, który długo mówił o historii miejsca, cudzie i osobistej refleksji. Następnie zjadłyśmy obiad i pyszne lody, po czym s. Salomea po mistrzowsku w bardzo szybkim tempie dowiozła nas cało i szczęśliwie do Warszawy.
Za ten bezcenny, wspólny i ubogacający czas, za dar wspólnoty, spontaniczną radość oraz wszelkie łaski dla ducha i ciała Bogu niech będą dzięki.
s. Aurelia Krupińska i s. Salomea Sarnacka CSL